Szukaj na tym blogu

wtorek, 22 marca 2011

Zmierzch bogów, Grzegorz Wiśniewski

Reżyserski popis

16 marca do Łodzi zawitał spektakl „Zmierzch bogów” z Teatru Wybrzeże. Reżyserem jest Grzegorz Wiśniewski, nie raz wymieniany w notkach na tym blogu. Sztuka oparta jest o scenariusz filmu Luchino Viscontiego pod tym samym tytułem. Spektakl pokazywany jest w ramach Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, ale tym razem nie na deskach Teatru Powszechnego, lecz w Wytwórni. Swoistego smaczku dodaje, że sztuka teatralna na bazie scenariusza filmowego wystawiana jest w hali filmowej.

To co zapamiętam ze spektaklu, to imponująca scenografia Barbary Hanickiej. Dwie olbrzymie płyty – obite jakby blachą, co nawiązuje do stalowni posiadanej przez rodzinę Essenbecków, bohaterów sztuki - jednocześnie wsparte o siebie, ale i jakby upadające jedna na drugą niczym kolumny zrujnowanego starożytnego pałacu.

Na tle tej dominującej nad postaciami scenografii oglądamy smutne losy rozpadu rodziny, walki o władzę, wzajemnego wycinania się mimo coraz słabszych (ale jednak) więzów rodzinnych. Wiśniewski dostał za realizację tej sztuki nagrodę imienia Swinarskiego dla najlepszego reżysera sezonu 2009/2010. Należała się, bo to co zapamiętam, to popis sztuki reżyserskiej. Każda sytuacja pokazywała reżyserską inwencję. Chwilami łapałem się na tym, że nie sztuka mnie pochłania, a reżyseria. I w tym widzę mankament spektaklu. W pierwszym akcie aktorzy trochę nie mieli tempa i klepali dialogi. W drugim się rozruszali, ale ja już nie na nich skupiałem uwagę. W efekcie emocjonalnie wyszedłem ze spektaklu i spłynął po mnie. Cóż, bywa.

Jak będziecie mieli okazję zdecydowanie obejrzyjcie.

3 komentarze:

  1. Scenografka nazywa sie Hanicka. polecam tez Zmierch bogow z Opola w rezyserii Kleczewskiej. Moim zdaniem ejst jeszcze lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. 2Anonimowy: Już poprawiłem tę literówkę, dla odmiany tobie się wkradła w "zmierzchu" ;) Jak kiedyś Opole zawita do Łodzi, to będę pamiętał, żeby obejrzeć, dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. widziałam i byłam zachwycona minimalistyczną scenografią, nawiązaniami do "Makbeta" oraz grą aktorką (Dorota Kolak, Marta Jankowska, Piotr Domalewski). jeden z lepszych spektakli festiwalu. świetna reżyseria, to nie pierwszy spektakl Wiśniewskiego jaki widziałam i mam nadzieję, że nie ostatni.

    OdpowiedzUsuń