Szukaj na tym blogu

czwartek, 5 marca 2015

Teatr Jaracza w Łodzi... ożył

Bunt na 'Bounty'


Pismo zespołu artystycznego w sprawie TEATRU

Łódź, 02.03.2015

Pan Witold Stępień 
Marszałek Województwa Łódzkiego

do wiadomości:

Pan Artur Bagieński
Wicemarszałek Województwa Łódzkiego
Pani Dorota Wodnicka
Dyrektor Departamentu Kultury i Edukacji Województwa Łódzkiego
Pan Marek Mazur, Pani Joanna Kopcińska, Pan Włodzimierz Kula, Pani Dorota Ryl
Prezydium Łódzkiego Sejmiku Województwa Łódzkiego
Kluby radnych PO, PSL, PiS, SLD
Sejmik Wojewódzki
Pani Małgorzata Omilanowska
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Pan Olgierd Łukaszewicz
Prezes Związku Artystów Scen Polskich

Umiera Teatr. Największy, najstarszy w Łodzi, teatr którego wspaniała i bogata przeszłość wpisała się na zawsze w historię polskiej sceny. Zabija go brak kompetencji, dobrej woli, arogancja i cynizm. Odwrócenie właściwych proporcji, niezrozumienie i lekceważenie jego istoty. Rozbudowana machina administracyjno-sprawozdawcza skutecznie umniejsza rolę zespołu artystycznego, a de facto traktuje go jak niewygodny „element". Ta sytuacja narasta z każdym dniem, choć kryzys przybrał na sile w momencie, gdy dyrekcja objęła także Teatr Wielki. Aprobata takiego projektu była dowodem ignorancji i krótkowzroczności. Trzeba bowiem wyjątkowej niefrasobliwości, by uwierzyć w możliwość symultanicznego prowadzenia dwu wielkich instytucji artystycznych, finansowanych z jednego źródła, bez szkody dla żadnej z nich, bez oczywistego konfliktu interesów. Na bolesne skutki tej decyzji nie trzeba było długo czekać. Przerażające, z jaką łatwością niszczy się to, co budowały pokolenia twórców.

Kolos na glinianych nogach, jakim stał się nasz Teatr, funkcjonuje dziś resztkami sił dzięki zespołowi artystycznemu, który robi wszystko, by nie popaść w powszechną bylejakość i przeciętność. Odchodzą reżyserzy, którzy swoimi przedstawieniami budowali siłę naszego Teatru. Nie są bowiem w stanie pracować w atmosferze ekonomicznego terroru, który nieuchronnie prowadzi do całkowitego zniszczenia niezwykłego potencjału twórczego, pasji i woli walki o prawdziwą sztukę. Za pozorami normalności kryje się drastycznie zmniejszona ilość premier, także spektakli granych w miesiącu, brak zainteresowania równomiernym rozwojem członków zespołu aktorskiego i wykorzystaniem możliwości, które w nim tkwią. Bezzasadnie znikają z repertuaru cieszące się popularnością, nagradzane przestawienia. Częstą praktyką jest udostępnianie naszych scen miałkiej wartości spektaklom warszawskich celebrytów. Nie służy nam ograniczanie swobody artystycznej, nieustający brak zrozumienia reguł pracy twórczej, narzucanie oderwanych od rzeczywistości buchalteryjnych zasad, które wraz z niedostatecznym finansowaniem zagrażają wolności wypowiedzi. Szkodzi notoryczne unikanie bezpośredniego kontaktu dyrekcji z pracownikami, nieumiejętność współpracy z zespołem. Niepokoi również nieuregulowana sytuacja najmłodszych aktorów, którzy od kilku lat pracują na umowach sezonowych, bez możliwości uzyskania stałych etatów. Cynicznie wykorzystywane są luki prawne, które umożliwiają zastępowanie stałych umów o pracę umowami na czas określony.

Wielkie projekty (sceny regionalne i Festiwal Nowa Klasyka Europy) wbrew pozorom są połowicznymi i kontrowersyjnymi sukcesami, za którymi stoją głównie statystyki. Koncepcja teatru w regionie zakładała przygotowywanie spektakli specjalnie przeznaczonych i dostosowanych do miejsc grania. Niestety, z braku środków, ten pomysł nie jest realizowany. W efekcie nasze regionalne prezentacje noszą znamiona realnej chałtury, bo są okaleczone niedostatkami technicznymi tamtejszych scen. Festiwal jest kosztownym przedsięwzięciem, dźwiganym przez niedofinansowaną instytucję artystyczną, i nie mającym większego znaczenia w skali ogólnopolskiej. Brakuje szerszego spojrzenia na teatr, potraktowania go jako centrum sztuki, dającego możliwość inspirujących spotkań, dyskusji i projektów. Bezradność i, co za tym idzie, niemoc artystyczna są wynikiem bezwzględnego przejęcia wszelkich praw decyzyjnych przez dyrektora naczelnego. Urzędnicza bezduszność zmarginalizowała i zdeterminowała wizję artystyczną.

Władze, którym podlega nasz Teatr systematycznie uchylają się od odpowiedzialności, osaczając go niezgodnymi z jego specyfiką przepisami i uregulowaniami, odbierają mu prawo do autonomii twórczej. Niezbywalnym obowiązkiem dyrekcji jest niezgoda na akceptowanie cenzury ekonomicznej, która staje się zjawiskiem coraz bardziej powszechnym i niebezpiecznie akceptowanym przez decydentów. Wynik finansowy nie może być kryterium zasadności funkcjonowania instytucji artystycznej. Sztuka teatru rządzi się swoimi prawami, nie przystającymi do sztywnych ustaw, uchwał, rozporządzeń. Przez bierną postawę zarządzającego nasze spektakle stały się „produktem", aktor „marionetką", a widz „klientem". Tymczasem jest to produkt specyficzny – sublimacja ludzkiej wiedzy, wrażliwości, poczucia estetyki, sprawności ciała i umysłu. Czas wreszcie zrozumieć, że zespół artystyczny jest solą teatru, a zadaniem dyrekcji jest jego bezwzględna ochrona. Uzurpowanie kompetencji artystycznych przez menedżera na pewno nie jest przejawem troski o artystów. Narzucanie nieakceptowalnych zasad, opór urzędniczej materii, a przede wszystkim ograniczanie pola artystycznego działania do groteskowych rozmiarów jest nie do zaakceptowania. Bez niezależności estetycznej i swobody podejmowania decyzji kształtujących wizję twórczą, bez zespołu artystycznego oraz zapewnionej finansami przestrzeni artystycznej żaden teatr nie ma racji bytu, staje się jedynie skarłowaciałym tworem, zapleczem dla bankietów, chałtur, prezentacji. Nie ma w nas zgody na kulturę festiwalową, eventową, celebrycką. W czasach komercjalizacji kultury trzeba chronić sztukę przed bezwzględnymi prawami rynku. Nie wolno zapominać, że nasz Teatr jest najlepszą wizytówką regionu. Rezultatem naszej pracy ma być zysk społeczny, estetyczny, kulturalny, a nie ekonomiczny. Teatr jest dobrem narodowym. Siłą kultury państwa są silne instytucje artystyczne. Odpowiednio i odpowiedzialnie finansowane, z zagwarantowaną autonomią programową i organizacyjną. Bieda-teatry, bieda-opery, bieda-muzea czy bieda-filharmonie są nikomu niepotrzebne.

Wszelkie próby szczerości, prawdy i troski o przyszłość odczytywane są jako przejaw nieuzasadnionej wrogości, a linia podziału na „oni" i „my" pogłębia się coraz bardziej. Przedmiotowe traktowanie pracowników, a przede wszystkim ignorowanie teatralnego etosu pracy nie pozwala na normalne i perspektywiczne funkcjonowanie. W takiej atmosferze trudno o twórczą działalność, opartą na zapomnianych zasadach, od zawsze kultywowanych w teatrze. Bez odpowiedzialności, solidarności i wzajemnego zaufania niczego się nie zbuduje. Konsekwencji notorycznego deprecjonawania tradycji i misji teatru, brutalnego przekreślenia norm i humanistycznych wartości nie trudno przewidzieć. Brak szacunku dla nas i naszej pracy, atmosfera niepewności i obawy o przyszłość powoduje, że dalsze milczenie i bierna zgoda na obecny stan rzeczy są już niemożliwe. Jednocześnie obawiamy się restrykcji w postaci zwolnień, zastraszania, prób manipulacji skłócenia zespołu. Obecnie sprawą nadrzędną jest zablokowanie możliwości redukcji zespołu i wszelkich innych ruchów personalnych. Nie można pozwolić na zaprzepaszczenie tradycji tego miejsca, bo będzie to strata nieodwracalna. Spoczywa na nas moralna odpowiedzialność wobec Mistrzów, którzy odeszli, wobec historii tego Teatru. Chcemy spokojnie pracować w najlepszym zespole, grać, rozwijać się, odnosić sukcesy, z dumą identyfikować się z tym miejscem. Nie możemy dłużej patrzeć, jak marnotrawiony jest potencjał wszystkich pracowników. Wyczerpała się już nasza cierpliwość i nasz limit zaufania dla tej dyrekcji. Jesteśmy pewni, że nadszedł czas na zmiany. Ratunkiem dla nas jest jak najszybsze rozpisanie rzetelnego i transparentnego konkursu na stanowisko dyrektora. Teatrem nie może zarządzać urzędnik, człowiek nieutożsamiający się i nierozumiejący specyfiki instytucji, której interesy ma reprezentować. Jesteśmy przerażeni wszechobecną i nieznośną łatwością niszczenia, brakiem odpowiedzialności. Pragniemy dyrektora kompetentnego, odpowiedzialnego, który przywróci utraconą rangę, zadba o spokojną i przyjazną atmosferę pracy, o rozwój zespołu artystycznego, nie zapominając o priorytetach i wartościach najważniejszych. Uratować nas może tylko prawdziwy artysta. Twórca i wizjoner rozumiejący delikatną materię sztuki, która za cel dociekań i obiekt zainteresowań obiera człowieka. Teatr jest światem tworzonym przez wyobraźnię artysty. To miejsce, gdzie stawia się pytania i pobudza ludzi do refleksji. Nie wolno nam dopuścić do zaprzepaszczenia tego świata.
Zespół artystyczny 
Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi
3 marca 2015

czwartek, 26 lutego 2015

Radio Łódź o łódzkiej kulturze

Radio Łódź czwartek 26/02/2015 g. 13:00
 
TEMAT DNIA: Co się dzieje z łódzką kulturą ? Po konflikcie w Teatrze Wielkim pomiędzy dyrekcją a pracownikami do dymisji podał się dyrektor artystyczny Teatru Jaracza. Obie sceny nadzoruje Urząd Marszałkowski. O co chodzi - o pieniądze czy o osobę Wojciecha Nowickiego, który kieruje Wielkim i Jaracza ?
 

Po TWŁ Teatr Jaracza

Waldemar Zawodziński rezygnuje

Po 23 latach pracy na stanowisku zastępcy dyrektora do spraw artystycznych w Teatrze Jaracza w Łodzi Waldemar Zawodziński w liście rozesłanym do współpracujących z nim reżyserów i aktorów informuje o swojej rezygnacji.

Poniżej pełna treść listu:
Szanowni Państwo,
 
atmosfera niesprzyjająca pracy twórczej, która od długiego czasu panuje w naszym Teatrze i która udziela się nam wszystkim, zmusiła mnie do podjęcia decyzji o ustąpieniu ze stanowiska zastępcy dyrektora do spraw artystycznych. Tym samym zrzekam się odpowiedzialności za profil artystyczny Teatru.  Jestem zmęczony ciągłym występowaniem w roli petenta, uporczywie i bezskutecznie domagającego się szacunku dla artystów, szacunku, którego podstawowym przejawem jest gwarancja bezkolizyjnej pracy w spokoju i poczuciu twórczego spełnienia. Czuję się bezsilny wobec obojętności i ignorancji, które sprawiają, że mam poczucie deprecjonowania zarówno mojej osoby, jak i całego zespołu artystycznego. Chcę jednocześnie zaznaczyć, że nie uchylam się od odpowiedzialności za zaistniałą sytuację, ponieważ zbyt długo tolerowałem stan ekonomicznego terroru, skutecznie utrudniającego mi realizację dalekosiężnych planów repertuarowych i bieżącą pracę.
Ustępuję ze stanowiska, ponieważ nie chcę być świadkiem śmierci Teatru, który budowałem przez 23 lata, ponieważ nadal czuję się artystą, a nie kreatywnym księgowym, ponieważ nie interesuje mnie prowadzenie teatru stricto rozrywkowego ani przekształcanie teatru repertuarowego w teatr impresaryjny, bądź kontraktowy.  Kryterium opłacalności produkcji  i wymagania, by stosować się do praw rynku, których się ode mnie oczekuje, uważam za nie do spełnienia.
Wszystkim Państwu dziękuję za długoletnią współpracę i wspólną walkę o jakość i poziom artystyczny Teatru.

środa, 25 lutego 2015

Negocjacje w TWŁ zerwane

Grochem o ścianę

Związkowcy zerwali negocjacje z dyrektorem Teatru Wielkiego w Łodzi Wojciechem Nowickim. Jako powód podali "brak możliwości dialogu z dyrektorem".

Czytaj więcej: http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3763397,zaostrza-sie-konflikt-w-teatrze-wielkim-zwiazkowcy-zerwali-negocjacje-z-dyrektorem,id,t.html 
 
Rzutem na taśmę dyrektor Nowicki opracował plan repertuarowy do końca sezonu i powołał na swojego zastępcę znanego dyrygenta, Tadeusza Kozłowskiego.
 
 
Dodać należy, że jak nieoficjalnie wiadomo Tadeusz Kozłowski został zatrudniony na umowę o dzieło.

niedziela, 8 lutego 2015

"Holender tułacz" w Teatrze Wielkim w Łodzi

Naga prawda?

Więcej tu: Współpraca się opłaca?

Dla zachęty fragment:
O festiwalu w Wels mówi się i pisze tylko w Wels, a niedługo nie będzie się mówić i pisać wcale, albowiem już w maju festiwal zwija żagle. Przyczyny zamknięcia festiwalu są zresztą dość oczywiste: niewielkie, zaledwie pięćdziesięciotysięczne Wels nie chce dokładać się do imprezy, w której udział bierze garstka kuracjuszy z wagnerowskiego all inclusive, stanowiących wierną publiczność „wiernych” inscenizacji Wagnerowskich. Tym bardziej że organizatorzy festiwalu (w tym jego stały reżyser, czyli Herbert Adler) nie produkują nowych inscenizacji, lecz nieustannie, czasami nawet z roku na rok, odgrzewają stare produkcje. I tak Holender tułacz, którego dzięki przedsiębiorczości dyrektorów Salmieriego i Nowickiego można od kilku dni zobaczyć w Łodzi, to spektakl do cna wyeksploatowany w Wels, gdzie pokazywany był w latach 2006, 2007, 2008, 2014 i gdzie pokazywany już nie będzie ze względu na rozwiązanie festiwalu. Tymczasem dyrektor Salmieri na łamach „Dziennika Łódzkiego” mówi: „Nie jest tak, że wybraliśmy tę operę, bo festiwal w Wels miał ją akurat w repertuarze”2. Ależ oczywiście, że łódzcy dyrektorzy wybrali tę operę, ponieważ festiwal w Wels miał ją akurat w repertuarze i chciał się jej pozbyć. Trzeba jednak przyznać, że podjęty wybór nie ma właściwie większego znaczenia, bo Wels nie ma do zaoferowania nic poza anachronicznymi inscenizacjami Adlera, które należałoby oglądać raczej jako przykład obiektu z kolekcji obwoźnego salonu osobliwości.

Związki zawodowe TWŁ piszą do minister kultury

O dobro Teatru Wielkiego.

NSZZ Pracowników Kultury i Sztuki TW w Łodzi
ZOZ ZZ PAMO przy TW w Łodzi
NSZZ Pracowników TW w Łodzi
ZZ Artystów Baletu przy TW w Łodzi

Szanowna Pani
prof. dr hab. Małgorzata Omilanowska
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego

W związku z narastającym konfliktem Pracowników Teatru Wielkiego w Łodzi a jego Dyrektorem Naczelnym Wojciechem Nowickim, my, członkowie zintegrowanych Związków Zawodowych Teatru pragniemy zająć stanowisko , które ma służyć jawnej, otwartej i świadomej prezentacji zaistniałego problemu. Tylko w ten sposób możliwy jest rzeczowy dialog, którego zakładanym rezultatem jest porozumienie.
Nawiązując do komentarzy prasowych Dyrektora Naczelnego, w których sprowadza przyczynę frustracji Pracowników Opery Łódzkiej do niskich płac poszczególnych grup pracowniczych przedstawiających roszczenia finansowe w oparciu o wzajemne porównywanie się, zaznaczamy wyraźnie, że niskie pensje Wszystkich Pracowników Teatru nie stanowią sedna problemu, a są tylko jednym z jego elementów.
Przedmiotem naszej troski i frustracji jest Dobro Teatru Wielkiego, który przestał istnieć na operowej mapie Polski. Zatrważający brak repertuaru , zamknięcie na świadomego widza, pogrzebana rola wychowawcza instytucji kulturalnej czyni z nas Teatr Mały , a z Ludzi Teatru- umniejszonych dyskryminującą polityką kadrową. Poddajemy w wątpliwość: słuszność decyzji Dyrektora Naczelnego w zakresie zarządzania oraz ich konsekwencji ekonomicznych, sposoby wykorzystania środków finansowych na przeprowadzenie remontu Teatru a także tegoż remontu rezultaty. Nasze przerażenie budzi powszechnie panująca dyskryminacja, której indywidualne i grupowe akty niszczą Pracowników, osłabiają zespoły, duszą twórczy potencjał Ludzi Teatru.
Sprzeciwiamy się podziałom i atmosferze zastraszania panującym w naszej Placówce. Uważamy także, że podjęte przez Dyrektora Naczelnego - w obliczu zagrożenia , pospieszne kroki naprawcze , - skierowane do wybranych grup pracowniczych , pogłębiają jedynie antagonizmy i w naszej ocenie , pojawiły się zbyt późno , by odbudować utracone zaufanie zespołów.
My, Pracownicy Teatru Wielkiego w Łodzi , jesteśmy ponad podziałami i konsolidujemy się we wspólnych celach poprawy sytuacji Teatru Wielkiego w Łodzi na każdej płaszczyźnie jego działania w oparciu o właściwe wykorzystanie potencjału artystycznego , którym chcemy służyć dla wzbogacania Kultury województwa łódzkiego i naszego kraju.
Jednocześnie jako zintegrowane Związki Zawodowe działające przy Teatrze Wielkim w Łodzi oświadczamy, że użyjemy wszystkich statutowych narzędzi w aktywnym działaniu na rzecz praw Pracowników naszej Placówki. Tym samym zwracamy się z apelem do Szanownej Pani Minister o zajęcie stanowiska w tej niepokojącej sprawie dotyczącej drugiej co do wielkości - teraz , zaś rangi artystycznej - niegdyś Polskiej Sceny Operowej.

Z wyrazami szacunku

NSZZ Pracowników Kultury i Sztuki TW w Łodzi
ZOZ ZZ PAMO przy TW w Łodzi
NSZZ Pracowników TW w Łodzi
ZZ Artystów Baletu przy TW w Łodzi

środa, 4 lutego 2015

Teatr Wielki w Łodzi: dyrektor kontra zespół

Głos na puszczy?

Szanowny Panie Marszałku,
My, przedstawiciele i członkowie NSZZ Pracowników Kultury i Sztuki przy TW w Łodzi, ZZ Artystów Baletu przy Teatrze Wielkim w Łodzi , ZOZ ZZ PAMO, NSZZ Pracowników TW w Łodzi zwracamy się do Pana zaniepokojeni trwającą już kilka lat sytuacją artystyczną i ekonomiczną TW w Łodzi. Jako trzon naszego teatru, pracownicy , którzy tworzą jego repertuar i kreują jego wizerunek jesteśmy zaniepokojeni decyzjami i działaniami mającymi miejsce w naszym teatrze, a wprowadzającymi dezorganizację i poważne utrudnienia w jego funkcjonowaniu, czego jesteśmy codziennymi świadkami.
1. Teatr Wielki w Łodzi gra małą ilość spektakli miesięcznie – średnio 5 spektakli operowych i 2 baletowe ( por. Opera w Poznaniu, Opera Krakowska czy Śląska – kolejno -21, 18, 12 spektakli w miesiącu, często te same tytuły pod rząd ) ) - załącznik nr 1.
2. Teatr Wielki w Łodzi nie gra repertuaru dla dzieci i młodzieży ( dwie pozycje baletowe – Kopciuszek i Dziadek do orzechów- oba spektakle grane 4 razy od początku sezonu, jeden z Dziadków do orzechów dodany na życzenie widzów ).
Przedstawienie Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków B. Pawłowskiego pojawia się raz w sezonie albo wcale.
Dla por.
a. Opera Poznańska – 4 przedstawienia dla dzieci :Dziadek do orzechów, Kto się boi wysokiego C, Jaś i Małgosia, Piotruś i Wilki,
b. Opera Krakowska – 3 przedstawienia dla dzieci
c. Opera Nova w Bydgoszczy – (3 tytuły dla dzieci, 3 dla młodzieży ) - załącznik nr 2
3. Teatr Wielki w Łodzi w grudniu 2014 roku nie ma ustalonego repertuaru do końca sezonu.
4. Teatr Wielki w Łodzi nie wykorzystuje Sceny kameralnej. Źle wykorzystano środki z dotacji UE na remont i budowę tej sceny. Z powodów technicznych i akustycznych nie może ona unieść ciężaru kameralnych spektakli. Obecnie organizuje się na niej konferencje prasowe. Mini koncerty odbywają się na foyer, na scenie zbudowanej z podestów – np. listopadowa lekcja chóru.
Zaktywizowane Sceny kameralne posiadają : Teatr Muzyczny w Gdyni, Opera Narodowa, Opera w Poznaniu.
4. Znany musical dla dzieci i młodzieży TW Błękitny Zamek – z kompletem publiczności szczególnie w okresie świątecznym został zdjęty z repertuaru TW a dekoracje nieodpowiedzialnie zniszczone – tym samym spektakl nie może być wznowiony.
5. Teatr Wielki w Łodzi nie ma Dyrektora Artystycznego. Ostatni dyrektor artystyczny z kilkumiesięcznym stażem zdążył podjąć kilka nietrafionych decyzji ( gala jubileuszowa na wolnym powietrzu w końcu września, całkowicie gościnna obsada jubileuszowego Strasznego Dworu ). Był on nieakceptowany przez wszystkie zespoły artystyczne, czemu dały wyraz w pismach.
5. Soliści Teatru Wielkiego z wielkim opóźnieniem i po własnej ingerencji informowani są o obsadach poszczególnych przedstawień i premier.
6. Uznani i pożądani przez publiczność Soliści Teatru Wielkiego są nieobecni w repertuarze TW w Łodzi podczas połowy lub całego sezonu np. Koncert Sylwestrowy bez udziału czołowych solistów TW w Łodzi, wielu z nich oglądamy na scenie raz na cztery miesiące.
7. Zespoły : Solistów i Chóru TW w Łodzi nie mają pedagoga wokalnego – jednego lub dwóch pedagogów wokalnych mają Opery np.: Wrocławska, Poznańska, Kameralna, Bydgoska , Białostocka.
8. Jednocześnie zespoły : Solistów ,Baletu, Chóru , – a w przyszłości orkiestry byli , są i będą poddawani weryfikacjom poziomu ich pracowników - przesłuchaniom, prowadzonym w formie egzaminu przed komisją w toku pracy teatru, dzień po premierze i licznych próbach ( przesłuchania Chóru dn. 26.11.2014 po próbach i premierze Trubadura następującej bezpośrednio po premierze Strasznego Dworu – czyli po 3 miesiącach nieprzerwanej pracy głosem ). ( załącznik nr... 3)
9. Przebieg przesłuchań jest krańcowo różny od planowanego i przedstawionego zespołowi, nieznane są kryteria oceny, na kartach ocen znajdują się zdjęcia pracowników ( Balet, Chór ).
10. Punkty z przesłuchań stanowione ocenę pracowników nie są podawane do ich wiadomości bezpośrednio po przesłuchaniach. Chór czekał na punktację 20 dni ( od 26. 11. 2014 ).
11. Kierownik Chóru dokonywał opracowania opinii Komisji dla Dyrektora Naczelnego TW – Artyści mają wątpliwości co do jego obiektywizmu , obawiają się montażu opinii. Jednocześnie karty ocen z indywidualnych lekcji ostatniego, pracującego 3 miesiące pedagoga wokalnego Chóru pracującego z Artystami Chóru od kwietnia do czerwca 2014 nie zostały ujawnione.
12. Praca Chóru z Kierownikiem Chóru przebiega w napięciu , konfliktach . Na ręce ZZ wpłynęło pismo od pracownika z Chóru , będące jego relacją napiętej współpracy z Kierownikiem – pismo jest załączone.
13. Wielu członków Chóru rezygnuje z pracy , pozostaje także na wielomiesięcznych zwolnieniach lekarskich o podłożu psychiatrycznym lub bierze udział w terapiach chorób nerwicowych ( nazwiska tych osób nie są ujawniane w piśmie ze względu na poszanowanie prywatności tych pracowników , ale informacje na ten temat są dostępne w kadrach).

14. Istnieją wielkie dysproporcje w wynagradzaniu pracowników w ramach jednego zespołu, na tych samych stanowiskach ( Orkiestra, Soliści, Chór, Balet ), nie ma jasno sformułowanych kryteriów przyznawania tak zróżnicowanych wynagrodzeń - prośba o ujednolicenie zarobków kończy się propozycją przesłuchań ze strony Dyrekcji.
15. Kierownik muzyczny odwołuje próby lub jest na kilkutygodniowym urlopie bezpłatnym ( przełom września i października 2014 ), co dezintegruje pracę zespołów.
16. Kierownik muzyczny nie reaguje na problemy wokalne Artystów – tym samym – tenor , który od dłuższego czasu wykazuje niedyspozycje głosowe dopuszczany jest do premiery , składa zwolnienie w jej dniu i stawia Dział Organizacji Pracy Artystycznej przed koniecznością zapraszania tenora w swoim zastępstwie, narażając Teatr Wielki na ogromne wydatki ( premiera Trubadura – nagłe zastępstwo ) .
17. Zespół Chóru jest muzycznie nieprzygotowany do prób reżyserskich, praca z Kierownikiem Chóru nie owocuje opanowaniem tekstu muzycznego na pamięć. Nowi pracownicy wchodzą w spektakle nie znając partii wokalnej.
18. Kierownik Chóru jest często nieobecny na próbach muzycznych z zespołem, a także na próbach scenicznych w tygodniu przedpremierowym ( Straszny Dwór ).
19. Kierownik muzyczny i Chóru nie współpracują ze sobą – nie ma przepływu informacji co do wykonania dzieła – na próbach z kierownikiem muzycznym, w ostatniej chwili okazuje się,że trzeba przeuczać się wersji muzycznej.
20. Obaj Kierownicy mają w zwyczaju pytać członków zespołu : co mam zrobić w trudnej sytuacji ( Kierownik Muzyczny ) lub : jakie tu było tempo, jaka artykulacja- pytania techniczne ( Kierownik Chóru )
21. W związku z powyższym ,Artyści TW pragnęliby żeby ich Kierownicy : Muzyczny i Chóru byli weryfikowani przed komisją jak to ma miejsce w przypadku członków zespołów artystycznych.
22. Teatr Wielki dysponuje dwoma pianistami – korepetytorami na etacie – podczas , gdy normalnie jest ich czterech . Taka ilość uniemożliwia prowadzenie lekcji dla solistów i prób jednocześnie , co jest normą pracy w teatrze operowym.
23. Sytuacja z niewystarczająca ilością pianistów powoduje konieczność sprowadzania pianisty na nagłe zastępstwo – (do prób Trubadura ) - dwa dni pracy pianisty na zastępstwie to wydatek ponad 2000 zł – mniej więcej miesięczna pensja pianisty na etacie.
24. Dyrekcja i Kierownictwo pozbywają się łatwo świetnych, doświadczonych, a także i młodych pracowników : dyrygentów :
odejście na emeryturę wybitnego muzyka obecnego Dyrektora muzycznego Opery Bałtyckiej , który pozostaje w znakomitej formie technicznej , co zgłaszał dyrekcji,
zwolnienie obecnego Kierownika muzycznego łódzkiej operetki – młodego utalentowanego dyrygenta , prowadzącego wiele pozycji repertuarowych TW ,
zwolnienie – młodego Z - cy Kierownika Chóru w sezonie 2011/2012, z którym Zespół prowadził rzetelną pracę ,
podpisanie przez Dyrekcję wypowiedzenia cenionej wieloletniej pianistki korepetytorki znającej cały repertuar TW,
nieprzedłużenie umowy pianistce - korepetytorce znającej repertuar teatru,
Dyrekcja pozostaje obojętna na sygnały ze strony Artystów ,że nowy, młody pianista potrzebuje czasu na poznanie pozycji repertuarowych.
rozwiązanie umów o pracę i współpracy z solistami – tenorami : z Opery Bałtyckiej i Bydgoskiej skazujące TW na funkcjonowanie z kilkoma śpiewakami w ramach tego głosu, których uboga liczba ogranicza repertuar teatru. Tenor to główny męski bohater każdej opery.
Zwolnienie artystów baletu .
Przewodniczący ZZ Baletu TW , nieprawnie zwolniony, wygrał sprawę sądową z TW, w wyniku której ugoda z TW zapewniła mu odszkodowanie. Dyrekcja TW łamie prawo pracy i ustawę o związkach zawodowych.( załącznik nr 4)
25. W kontekście pkt. 23 pracownicy mają wrażenie, że Dyrekcja dąży do likwidacji stałych umów pracy , a zastąpienia ich krótkoterminowymi – wbrew ogólnym tendencjom panującym w polityce kadrowej Polski . Świadczy o tym szybkie godzenie się z rezygnacjami nie mogących już wytrzymać w trudnych warunkach pracy pracowników oraz rosnąca ilość pracowników na umowach na czas określony, a także liczne zwolnienia stałych pracowników w balecie ( po egzaminie przed komisją ).
26. W związku z tendencją przedstawioną w pkt. 25 Artyści TW pytają : czy polityka teatru zmierza w kierunku kontraktowego zatrudnienia Artystów wszystkich zespołów ?


Ciąg dalszy nastąpi. Na podstawie: https://www.facebook.com/nszzpracownikowkulturyisztukitwl?ref=ts&fref=ts

poniedziałek, 2 lutego 2015

Teatr Wielki w Łodzi - chór

Ludzie listy piszą

Łódź, dn.16.12.2014

Szanowny Panie Marszałku,
Piszę niniejsze pismo w celu wyjaśnienia mojego długotrwałego zwolnienia lekarskiego po 15 latach pracy w zespole Chóru Teatru Wielkiego w Łodzi. Wiem,że na takich zwolnieniach pozostawało i wciąż pozostaje wiele członków Chóru. Będę pisać o sobie.
Jestem pracownikiem Chóru Teatru Wielkiego od 15.03.1999 r. Praca ta była moją wielką pasją i wkładałam w nią całe serce do momentu, kiedy nastąpiła zmiana na stanowisku Kierownika Chóru wraz z początkiem sezonu artystycznego 2011/2012
Przez dwa lata, mimo,że system pracy z nowym Kierownikiem Chóru pozostawiał wiele do życzenia – zmienne nastroje nowego Kierownika, jego chimeryczność, praca w ciągłym stresie, brak przyjemności śpiewania, mało efektywna organizacja przebiegu prób uniemożliwiająca przyswojenie materiału muzycznego, omijanie trudnych miejsc, a wielokrotne powtarzanie najprostszych ( rzekoma praca nad detalem ) - starałam się odnaleźć w nowej sytuacji. W pewnym momencie postanowiłam dać obecnemu Kierownikowi Chóru szansę. Przyzwyczaiłam się do nowego stanu rzeczy i innych, czasem niezrozumiałych wymagań, a także mniej satysfakcjonującego repertuaru i drwin Kierownika głównie z pracy starszych członków zespołu. Od początku dawał nam, doświadczonym Chórzystom, do zrozumienia, że są do wymiany. W swojej naiwności podpisałam także tzw. lojalkę czyli pismo podkładane pracownikom Chóru do podpisu , by bronić nieakceptowanego Kierownika przez większą część zespołu u władz. Zrobiłam to, jak wielu innych, ze strachu przed utratą pracy i dla „ świętego spokoju”.
Jednakże od września 2013 r., wraz z nastaniem nowego sezonu artystycznego, praca z moim Przełożonym stała się dla mnie nie do zniesienia. Stałam się ofiarą mobbingu ze strony obecnego Szefa Chóru, osobą, której permanentnie zarzucano brak kompetencji, dyscypliny i predyspozycji do pracy. Zarzuty te były dla mnie bezpodstawne, gdyż całe lata wcześniej byłam osobą cenioną i wyróżnianą w pracy. Znajdowałam się w zmniejszonych składach chóru, o których decydował Marek Jaszczak – poprzedni wieloletni kierownik , doskonały fachowiec, a reżyserzy powierzali mi aktorskie zadania . Byłam m.in. :Manuelitą w Carmen, Służącą w Aidzie, Kokotą w Cyganerii, Żoną w My fair lady, Córą Echnatona w Echnatonie, Juliszką w Księżniczce Czardasza, Silvaną w Wesołej Wdówce itd.
Obecny Kierownik Chóru ciągle insynuował zachowania, które nie miały miejsca, np. moje rozmowy na próbach, spóźnienia. Nigdy nie zauważał natomiast rozmów koleżanek siedzących obok, może dlatego ,że sam przyjął je do pracy. Na moją prośbę o konfrontację w postaci nagrywania prób, spotkałam się ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony Kierownika. Na próbach byłam poddawana częstym przesłuchaniom, z których wychodziłam obronną ręką, a także : nadmiernemu obserwowaniu, złośliwym uwagom w obecności zespołu. Czułam się jak „czarna owca”, wyklęta osoba, do której nie można się zbliżyć, ponieważ grozi to awanturą ze strony Kierownika. Tym bardziej rosła we mnie niezgoda na takie traktowanie, gdy widziałam u Kierownika przymykanie oka na brak dyscypliny innych pracowników. Moje próby porozumienia się z Kierownikiem Chóru kończyły się fiaskiem. W dniu próby generalnej do Requiem Verdiego - Kierownik , swoimi uwagami pod moim adresem , spowodował u mnie takie zaburzenie równowagi, że całą próbę przepłakałam w garderobie. Koleżanki z garderoby poprosiły wtedy Kierownika Chóru o rozmowę w mojej sprawie, na niewiele jednak to się zdało. W czerwcu 2013, na próbie do Madamy Butterfly, Kierownik wręcz zasugerował mi zmianę pracy ( pyt. „ ma już pani jakąś pracę od sierpnia, pani Doroto ? Jak pani będzie miała, to proszę dać znać” ), wywołując swoim zachowaniem oburzenie reszty zespołu.
Cała moja współpraca z Kierownikiem spowodowała pogorszenie się mojego stanu zdrowia. Pojawiła się nerwica, depresja i paraliżujący lęk przed powrotem do pracy. Pierwszą wizytę u psychiatry odbyłam już w maju 2014, przed urlopem, zaś po nim nie byłam w stanie wrócić do pracy , gdyż objawy lękowe wciąż się nasilały. Od kilku miesięcy jestem na silnych lekach antydepresyjnych, ale lekarz nie zauważa poprawy. Przykre jest to,że podobne dolegliwości okresowo lub na stałe usunęły z zespołu Chóru Teatru Wielkiego w Łodzi wielu świetnych pracowników, moich Kolegów. Wiele osób, co jest mi wiadome, przyjmuje leki antydepresyjne, nie przyznając się oficjalnie, a jedynie komentując do siebie ,że współpraca z obecnym Kierownikiem jest dla nich nie do zniesienia. Rozumiem ich i bardzo im współczuję.
Mam nadzieję, że podzielenie się z Szanownym Panem Marszałkiem moimi osobistymi doświadczeniami ze współpracy z obecnym Kierownikiem Chóru TW w Łodzi pozwolą Panu na trzeźwą ocenę sytuacji panującej w tym zespole.
Z poważaniem
D.W.:
Dyrektora naczelnego TW w Łodzi Wojciecha Nowickiego,
NSZZ Pracowników Kultury i Sztuki przy TW w Łodzi

Łódzkie Forum o konflikcie w Teatrze Wielkim w Łodzi

Wielki niewinny

http://lodz.tvp.pl/18698467/02022015

czwartek, 29 stycznia 2015

IV sesja Sejmiku Województwa Łódzkiego o konflikcie w Teatrze Wielkim w Łodzi

Koalicji PO-PSL nie udało się uciec od tematu

Na nagraniu o Teatrze Wielkim w Łodzi od 1:22:22.

Najpierw wprawdzie trwa zabawa proceduralna. Za wnioskiem formalnym o zajęcie się tematem konfliktu w Teatrze Wielkim głosowało 25 radnych, 4 było przeciw, 1 się wstrzymał, a 2 nie wzięło udziału w głosowaniu.
Zapis 1
1:28:15 - 1:49:25 Rozpoczął wicemarszałek Artur Bagieński jako przedstawiciel zarządu województwa odpowiedzialny za sprawy kultury.
1:30:42 - 1:49:48 Zabrał głos Wojciech Nowicki - dyrektor naczelny Teatru Wielkiego w Łodzi.
1:50:15 - 2:26:19 Zabrała głos Agnieszka Białek - jako przedstawicielka wszystkich związków zawodowych działających w Teatrze Wielkim.
2:26:22 - 2:27:06 Zabrała głos Agnieszka Makówka - podsumowując wypowiedź Agnieszki Białek.
Zapis 2
ciąg dalszy, stay tuned