Szukaj na tym blogu

piątek, 12 marca 2010

Perwersyjny Kopciuszek

Ge na "Trylogii" Klaty, a ja skromniutko na balecie "Kopciuszek" wyreżyserowanym przez Georgio Madia. Trochę było dziwnie, bo na widowni Teatru Wielkiego w Łodzi zasiadła publiczność w wieku mocno pedofilnym. W powietrzu niemal unosiła się woń wypełnionych pampersów. Wielbicielem baletu nie jestem i daleko mi do znawstwa tego tematu dlatego odsyłam do recenzji. Ale do wybrania się zachęcam.

Jest parę rzeczy, które recenzja pomija. Spektakl jest przeznaczony dla dzieci, ale dorośli widzowie znajdą w nim wiele dla siebie. Dziecięca bajka, ale pokazana z podobnym podejściem jak Shrek. Dzieci zobaczą jedno, a dorośli drugie dno.

Przede wszystkim przecudne jest trio macochy i jej córek grane przez... mężczyzn! Istne travesti show! Myślicie, że Kopciuszek to biedna, zahukana dziewczynka? Nie, nie, to wyrafinowana zołza całkiem zgrabnie manipulująca otoczeniem. Wróżka nie jest starszą, ciepłą panią, a raczej zakochaną w sobie lafiryndą, dosyć nieudolną magicznie i o temperamentnym charakterze. Książe? Nie odbiega od reszty. Jest narcyzem, co widać, słychać i czuć. Lecz jak się okazuje ma jedną słabość, jest fetyszystą. Lubi wąchać damskie buciki.

Do tego scenografia, choreografia, różne pomysły sceniczne, które zachwycają pomysłowością. Nie będę wam opisywał akcji, bo to trzeba zobaczyć. Fabułę przecież wszyscy znają, ale z powplatanych dowcipów uśmiałem się do łez, że aż makijaż mi się zmył.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz