Szukaj na tym blogu

sobota, 6 listopada 2010

„Chrzest” reżyseria: Marcin Wrona

„Przyjaciele”

Film Marcina Wrony jest antyczny do bólu.


Marcin Wrona jest dużym facetem, o niskim, męskim głosie i ewidentnie pochłaniają go relacje męsko-męskie. Z szowinistycznym zacięciem traktuje kobiety jak rekwizyty istotne dla akcji, ale pozbawione głębszych emocji, przemyśleń i znaczenia. Blaskiem biją twardzi mężczyźni o wytatuowanych, pokrytych bliznami ciałach. Nie są to faceci o głębszym pofałdowaniu kory mózgowej. Potrafią zaspokajać tylko najniższe z potrzeb. Życie stawia ich przed trudnymi wyborami i radzą sobie z nimi najlepiej jak potrafią. W ich brutalnym świecie istnieją jednak zjawiska wspólne dla ludzi cywilizowanych. Jest tam na przykład miejsce na przyjaźń. Przyjaźń bardzo głęboką.


Michał (Wojciech Zieliński) prosi swojego przyjaciela Janka (Tomasz Schuchardt) o zastąpienie go w roli męża i ojca. Ma ku temu powody.


Nie chrzest syna Michała, lecz chrzest Janka właśnie jest zakończeniem filmu. W całym swoim zezwierzęceniu Janek postępuje wzniośle. Jego „gest” wobec przyjaciela pieczętuje jego relację z Michałem. Zdobyć się na to, co zrobił Janek chciałoby się oczekiwać od każdego przyjaciela… mimo przewrotności jego działań. Na ile zmieniło to Janka życie może dowiemy się w kolejnym filmie Marcina Wrony.


Film oceniam jako dobry.

3 komentarze:

  1. W Warszawie też chodzisz do kina?

    Joli Bord

    OdpowiedzUsuń
  2. 2Joli: Tak, ostatnio byłem na też tu wspomnianym "Essential Killing". W Wawie do kina chodzę do Cinema City w Promenadzie na Pradze Południe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh. Chciałem się polecić jako kompan, ale Gocław to dla mnie za daleko ;)
    Joli

    OdpowiedzUsuń