Matka awanturuje się z synem:
przeklinam cię na najboleśniejsze bóle, żeby ci bez przerwy obcinali ciągle odrastającego członka. (...) Odprowadzisz obsuszone naczynia do kredensu, a kubeł na śmieci pokaże ci, kim jesteś, kiedy będziesz go musiał przekazać zbiorowemu kubłowi na śmieci.Przyciągnięty awanturą wpada sąsiad:
Twój ojciec wykopał mi w moim brzuchu grób.
Co to za przywidzenie, które państwo mają, że to na pewno w ogóle nikomu nie przeszkadza, jak państwo prowadzą takie hałaśliwe życie. Czy państwo postradali całe normalne zdrowie, że nie mogą zauważyć, że świat jest pełen jeszcze innych ludzi, że powyżej i poniżej, i po prawej, i po lewej ludzie masowo przeprowadzają porządne życie. Moja żona przypaliła sobie palec przy prasowaniu, a moja córka z tego hałasu zrobiła się taka nieznośna, że musiałem jej wlepić w mordę. Nawet chomik nam się obudził.Inna sąsiadka:
W sensie akustycznym to jest obrzydliwe. Cały ten dom jest żałosny pod względem akustycznym. Cały świat jest akustycznie po prostu nie do wytrzymania. Dźwięk jest rzeczywistą przyczyną śmierci każdej myśli. Człowiek, który przestaje akustycznie z odgłosami państwa, przestaje myśleć. Zaczyna cierpieć.Sąsiad o sąsiadce:
Nazywa się pan tak samo obrzydliwie, jak pan wygląda.
Niech pan przynajmniej podczas mojej obecności nie zapomina, że nie jest pan niczym innym jak tylko ryczącym na cały regulator zwierzęciem, które się niestety rozmnożyło.
Proszę się z łaski swojej ruszyć na boki. Lud trzeba bez przerwy rozpraszać. (wskazuje laską na małżeństwo Kovaciców) Dalej, marsz na górę do waszego chlewu. A pani, pani Robak, niech pani się łaskawie powlecze po te swoje sprawunki, które niestety muszą być moimi sprawunkami.
Ta świnia, ta, stara... ta pizda, ta, sparciała. Robaki dawno jej macicę zżarły... to drze teraz mordę z tej bezpłodności.Żona uspokaja sąsiada:
Nie, teraz to już naprawdę starczy tych nieprzyzwoitych kobiecych wyrazów, bo ja w końcu też jestem zmuszona być kobietą i mieć swój kobiecy honor. Te twoje kobiece brudy to musisz wyrzucać z tego twojego zdenerwowania przy stole w knajpie, bo inaczej to moją kobiecość też w końcu upaćkasz.Sąsiad:
Cały... cały wszechświat jest już tylko wypchany wyłącznie samymi brudnymi babami. Cały świat jest... pełen dziur.Żona:
Teraz wszyscy urządzimy sobie odprężenie razem z naszym mieszkaniem, które posiada teraz takie piękne meble, bo nasz ojciec porządnie się dorobił z powodu pięknego wyglądu naszego mieszkania. Desiree, idź, przynieś mu piwa, temu naszemu dorobkiewiczowi, a ty, Bianka, nalej mi ajerkoniaku do kieliszka, jak to się wszędzie widzi po rodzinach, że pani domu sączy likier, a pan życia domowego piwem odświeża sobie pracowite ciało.Rozmowa przy stole - zwróćcie uwagę na imię i nazwisko rzeźnika, nie jest łatwo to wyłapać w trakce sztuki:
Co się dotyczy pasztetówki, to znam jednego specjalnego rzeźnika, Wottila Karli się nazywa, to on ma najlepszy zestaw przypraw, i to jest w ogóle jego sekret. (...) A do tego jeszcze to jaki on tani jest, ten Wottila. Ale on już taki jest, że od razu kładzie ogromną wagę na jakość pasztetówki i na błogosławioną klientelę, tak że w końcu zawsze wszystko dobrze się kończy.O bogu:
Bóg jest oczywiście zwierzęciem domowym, pani Robak, a pani jest dla niego przynależnym żarciem po okazyjnej cenie.
O wierszu:
I to właśnie mój Herrmann własnoręcznie z siebie wynalazł.
I wreszcie:
Człowiek maltretuje sobie wątrobę, żeby uzyskać jakąś znośność. Wpija się w jakieś zrozumienie. Moja wątroba była daremna. Moja wątroba jest bez sensu.
I to tylko żeby Was zachęcić. Aktorzy z tych tekstów wydobywają o wiele więcej. Nie mówiąc o wszystkich zaskoczeniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz